Reklama

Wiara

VI Niedziela zwykła

Rozważanie: Uzdrowienie trędowatego

wikimedia.prg

Trędowaty człowiek stanął przed Chrystusem, czytamy w dzisiejszej Ewangelii. Jak to uczynił? Kto go dopuścił do pojawienia się w miejscu publicznym? Nie wiemy. Podziwiać jednak należy jego odwagę.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Uzdrowienie trędowatego

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadłszy na kolana, prosił Go: «Jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić ». A Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony». Zaraz trąd go opuścił, i został oczyszczony.

Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: «Bacz, abyś nikomu nic nie mówił, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich».

Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.

Drodzy!

1. Ocenia się, że trąd jest jedną z najstarszych chorób znanych w świecie. Nie sposób jednak określić miejsce i czas jego pochodzenia. Niektórzy naukowcy wskazują, że najwcześniejsze wzmianki o trądzie pojawiają się na Bliskim Wschodzie, w Chinach i Indiach. Informacje o trądzie wielokrotnie też pojawiają się na kartach Pisma Świętego. Jednych z pierwszych pisemnych informacji o trądzie dostarczają nam księgi Starego Testamentu.

W 13 i 14 rozdziale Księgi Kapłańskiej (Kpł 13-14) redagowanej na początku V w. p.n.e. znajduje się m.in. dokładny opis chorób skóry nazwanych ogólnie trądem. Wśród licznych praw przywołanych w Księdze znalazło się „Prawo czystości” (Kpł 11-14), które zawiera m.in. „Przepisy dotyczące trądu”. W rozdziale 13 autor szczegółowo objaśnia sposób postępowania w przypadku pojawienia się na skórze białej plamy. Decydujący głos w ocenie, czy znaczyła ona trąd czy nie, należał do kapłana, który odpowiadał za czystość rytualną. W odniesieniu do osoby chorej na trąd pojawia się określenie „nieczysty”. Księga kapłańska pisze, że osoba taka musiała zostać odsunięta od wspólnoty i odizolowana od miejsc publicznych: „Trędowaty, dotknięty tą plagą, będzie miał rozerwane szaty, włosy nie uczesane, brodę zasłoniętą i będzie wołać: Nieczysty, nieczysty! Przez cały czas trwania tej choroby będzie nieczysty. Będzie mieszkał w odosobnieniu. Jego mieszanie będzie poza obozem” (Kpł 13, 45-46).

Reklama

Podobne zapisy są w Księdze Kronik. Dla króla Ozjasza znamię trądu na czole stało się karą za jego gniew i pychę (2 Krn 26,1-23). Przekonanie, że trąd jest formą kary za grzechy, było, obok możliwości zakażenia, drugim powodem izolacji trędowatych. Ówcześni rabini wśród grzechów, za które mógł zostać zesłany na człowieka trąd, wymieniali: pychę, oszczerstwa, nieczystość w kontaktach cielesnych. W efekcie powszechne było przekonanie, że chorzy zasłużyli na swe cierpienia.

Dopiero w okresie wypraw krzyżowych nastawienie społeczne w stosunku do zarażonych uległo zmianie. Król Jerozolimy, Baldwin IV zachorował (przeszedł do historii z przydomkiem „Trędowaty”), a odraza zmieniła się wkrótce w chrześcijański obowiązek pomocy chorym. Przestano odprawiać nad nimi msze za zmarłych (co wcześniej było przykrym zwyczajem, zarażonych uznawano bowiem za „chodzących umarłych”). Zniesiony został także obowiązek rozwodu, a zamiast zamykać trędowatych i czekać na ich śmierć, starano się im w miarę możliwości pomagać – choć nadal w izolacji.

2. Taki trędowaty człowiek stanął przed Chrystusem, czytamy w dzisiejszej Ewangelii. Jak to uczynił? Kto go dopuścił do pojawienia się w miejscu publicznym? Nie wiemy. Podziwiać jednak należy jego odwagę, wielką chęć życia, pragnienie bycia na nowo pośród ludzi. Nie bał się, że go odrzucą. Już i tak umarł dla obecnych, przynajmniej według prawa, dlatego już się nie boi. Od kiedy zachorował był na kolanach, ciągle błagając o wsparcie, o kromkę chleba, o ludzką solidarność. Nie oduczył się więc prosić. Może to właśnie nieszczęście, które spadło na niego, sprawiło, że nauczył się prosić, a nie uciekać. Nie wstydzi się swojej choroby, nie udaje, jakoby wszystko było w porządku, bo nie jest. Żyje w prawdzie, a to jest ważne.

Reklama

Osoby, jak ewangeliczny trędowaty, nie pojawiają się wprawdzie w mass mediach, ale są przykładem, że życie jest najważniejsze. Na miejsce drugie zeszła estetyka, ustępując miejsca etyce. Trędowaty jest wolny od ludzkich przepisów, szanuje natomiast przykazania Boga, dla Boga zaś najważniejszy jest człowiek, niezależnie czy jest on chory czy zdrowy, słaby czy mocny, święty czy grzesznik.

Trędowaty jest bezimienny. Jest także bez twarzy, dlaczego? Bo symbolizuje każdego człowieka. Jest głosem człowieka, w każdym czasie i w każdym miejscu, człowieka, który doznaje dyskryminacji, jest prześladowany, doświadcza cierpienia czy niesprawiedliwości. Życie nauczyło go pokory. Taki człowiek może tylko prosić. Może tylko mówić: „Jeśli chcesz”. Nie może niczego żądać, niczego wymagać, wszak nie ma żadnego prawa. Nie ma żadnych zasług, by wymagać od kogoś coś, jest przecież „na kolanach”. Trędowaty z Ewangelii jest jednak zmęczony ciągłym uciekaniem przed ludźmi, zmęczony ciągłymi prośbami oprawo do istnienia.

Życie pozbawiło go wszystkiego, tylko nie odwagi. Ją zachował. Obronił ją, choć także odwaga była zagrożona. Musiał uciekać przed ludźmi, ale nie uciekał przed Bogiem. Nie ukrywał się przed Nim. Przeciwnie, szukał wyłącznie Boga. Różne mogą być formy trądu, lecz niezależnie, jakie są, nie można nigdy uciekać od Boga. On leczy każdy ich rodzaj.

3. „Jeśli chcesz”. Tak niewiele słów, a tak wiele zależy od nich. Nierzadko przyszłość zależy od „tak niewiele”. Wszystko zależy od małego „jeśli”. Często wypowiadamy wiele słów, ale na ogół bez miłości, bez wielkich, szlachetnych, głębokich pragnień. Trędowaty mówi „jeśli chcesz”, ale w tych dwóch słowach kryje się całe jego życie dotychczasowe i przyszłe. Czy płakał, kiedy wypowiadał te słowa? Z pewnością tak! Kiedy mówił, jego serce drżało, czy Jezus usłyszy jego słowa i przyjdzie z pomocą.

Reklama

Słaby, chory, samotny człowiek stanął oto przed Bogiem i bał się – po ludzku – czy Bóg go usłyszy, tak małego i chorego człowieka, trędowatego. Drżał. I co czyni Jezus? Chrystus dostrzega każdego człowieka. Szczególnie bliski jest mu człowiek słaby i chory, człowiek przesunięty na margines życia, niechciany przez mass media, niezauważany przez wielkich. Jezus nie każe długo czekać na odpowiedź. Mówi szybko: „Chcę, bądź oczyszczony!”

Tak często mówi Jezus. Nie tylko teraz, w dzisiejszej Ewangelii. Do Łazarza mówi: „Wyjdź na zewnątrz!”. Do córki Jaira: „Talita kum. Chcę, podnieś się!” Tak mówi do każdego człowieka. Z tymi słowa zwraca się do mnie! Bóg jest Lekarzem! On uzdrawia każdego człowieka, w każdym czasie, w każdej sytuacji. Nie zawsze znam sposób, w jaki działa Bóg. Nie wiem, jakich środków do tego używa. Nie znam Bożych sposobów leczenia mojej samotności, opuszczenia, cierpienia, choroby, niesprawiedliwości.

Jezus „wyciągnął rękę, dotknął go”. Człowiek duchowo umiera, kiedy go nikt i nic nie dotyka. Serce umiera, kiedy nie kocha i nie jest kochany. Jezus nie boi się naszego „trądu”, naszej choroby. On nas dotyka. Dotyka tych miejsc, które są w nas najbardziej chore, najbardziej „trędowate”.

Panie! Dotykaj mojego życia, dotykaj mojego serca, oczu, dłoni, moich przyjaźni, by je uzdrowić!

Podziel się cytatem

Więcej książek, artykułów, tekstów oraz nagrania audio homilii znajdziesz na stronie internetowej ojca prof. Zdzisława Kijasa: Zobacz

Redakcja tekstu: dr Monika Gajdecka-Majka

Homilie pochodzą z książki "U źródła Życia. Rozważania na niedziele czasu Adwentu, Bożego Narodzenia, Wielkiego Postu i Wielkanocy, Rok A,B,C", wydanej przez wydawnictwo Homo Dei.

Podziel się:

Oceń:

+30 0
2024-02-09 10:05

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Miłość rodzi miłość - rodzina Ulmów

Mat.prasowy

Ta historia otworzy Twoje oczy na potęgę Słowa Bożego oraz siłę ludzkiego ducha umocnionego przez łaskę. Opowiada ona o rodzinie Ulmów, która w czasie II wojny światowej oddała życie, by ratować Żydów. Ich świadectwo i odwaga są niezwykłym znakiem.

Więcej ...

Abp Jędraszewski: usiłuje się niedobre ideologie wprowadzać do szkół, a nawet do serc małych dzieci

2024-04-27 09:57
Abp Marek Jędraszewski

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

- Nie możemy dopuścić do tego, by żyć bez Chrystusa. Nie możemy pozwalać obojętnie na to, by Chrystusa wyrywać z naszych sumień w imię nowych ideologii i „postępowej wizji świata” - mówił abp Marek Jędraszewski 26 kwietnia podczas 40-lecia parafii i 30-lecia konsekracji kościoła św. Jana Chrzciciela w Pyzówce.

Więcej ...

Jak udzielić pasterskiego wsparcia

2024-04-27 12:45
Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

Archiwum organizatora

Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

27 kwietnia w Świebodzinie odbyły się warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych, których tematem było, jak rozmawiać, żeby się spotkać relacyjnie i udzielić pasterskiego wsparcia.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Oświadczenie diecezji warszawsko-praskiej ws. księdza...

Kościół

Oświadczenie diecezji warszawsko-praskiej ws. księdza...

Kard. Stanisław Dziwisz kończy 85 lat

Kościół

Kard. Stanisław Dziwisz kończy 85 lat

Giuseppe Moscati – lekarz, który leczył miłością

Święci i błogosławieni

Giuseppe Moscati – lekarz, który leczył miłością

Prośmy Pana Boga, aby pomnażał naszą wiarę

Wiara

Prośmy Pana Boga, aby pomnażał naszą wiarę

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego