W Łodzi powstanie Muzeum Dzieci Polskich - Ofiar Totalitaryzmu, którego celem jest przywrócenie i zachowanie pamięci o losach najmłodszych ofiar niemieckich zbrodni w obozie przy ul. Przemysłowej w Łodzi.
Jedenaścioro z nich przyjechało do Łodzi, aby podzielić się swoimi wspomnieniami z historykami tworzonego muzeum. Idea powołania instytucji powstała w czasie prac Rady Programowej ds. Upamiętnienia Dzieci Polskich z Obozu w Łodzi, którą powołał Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak. Przedsięwzięcie patronatem objął Prezydent RP Andrzej Duda. Organizatorem muzeum będzie prof. Piotr Gliński Minister Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, który sfinansuje budowę i koszt działalności instytucji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dziecięcy obóz koncentracyjny w Łodzi funkcjonował w latach 1942-1945. Utworzono go na pięciohektarowej działce wydzielonej z terenu Litzmannstadt Ghetto. Trafiały tam bezdomne dzieci z Łodzi i okolic, ale też ze Śląska, Wielkopolski, Pomorza i Mazowsza. Do obozu kierowano także młodzież należącą do ruchu oporu i dzieci członków podziemnych organizacji. - Życie w niemieckim obozie to apele, niedożywienie, choroby i przymusowa praca. Dziękuję Bogi i starszym braciom obozowym za dokarmianie, mycie i - co najważniejsze - odliczanie na apelach. Nieodliczony - ginął. Bóg zapłać, dziękuję! - napisał Marek Zakrzewski, ocalały, który do obozu w Łodzi trafił w wieku 2 lat i 3 miesięcy.
Reklama
Warunki, które panowały w obozie były takie same jak w innych obozach koncentracyjnych. Mali więźniowie byli zmuszani do pracy ponad siły. Były wygłodzone, bite i upadlane, przez co wiele z nich zmarło, a reszta dzieci przez wiele lat po wojnie zmagała się z tragicznymi wspomnieniami niemieckiego obozu. - Jest coś złowieszczego w tym, że przez tyle lat, mimo istnienia dowodów, żyjących świadków, świat nie chciał o tych zbrodniach głośno mówić. Jakby prawda historyczna omijała ulicę Przemysłową w Łodzi. My dzisiaj przerywamy milczenie. Zaczynamy głośno przypominać dramatyczną historię polskich dzieci. Zaczynamy pokazywać niemieckie zbrodnie, żeby zachować pamięć dla następnych pokoleń, żeby już nigdy się to nie powtórzyło, bo o historii trzeba pamiętać. - powiedział Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak, inicjator powstania muzeum.
Liczba ofiar obozu - ze względu na brak lub zafałszowanie danych - jest kwestią sporną. Jak pokazują ostanie badania, w obozie więziono kilka tysięcy dzieci, z czego około 200 zmarło.