Reklama

Europa

Włochy: kard. E. Antonelli i filozof R. Buttiglione dyskutują nt. „Amoris laetitia”

Kard. Ennio Antonelli podkreśla, iż Kościół daje świadectwo
miłosierdzia Boga wobec wszystkich, ale w różny sposób,
w zależności od sytuacji, w której ludzie się znajdują

Archiwum kard. Ennia Antonellego

Kard. Ennio Antonelli podkreśla, iż Kościół daje świadectwo miłosierdzia Boga wobec wszystkich, ale w różny sposób, w zależności od sytuacji, w której ludzie się znajdują

Papieska adhortacja „Amoris laetitia” i zawarte w niej nauczanie nt. rodziny i małżeństwa są przedmiotem dyskusji kard. Ennio Antonellego i włoskiego polityka i filozofa prof. Rocco Buttiglionego. Przedstawia ją nieco ponad 100-stronicowa książeczka „Terapia zranionej miłości w «Amoris laetitia»”, która ukazała się nakładem włoskiego wydawnictwa Ares. Obaj autorzy, choć różnią się w wielu punktach, zgadzają się, że dokument papieski jest bardzo ważny, stanowiąc zarazem potwierdzenie, ale i nowość w podejściu do katolickiego rozumienia rodziny.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

80-letni obecnie kardynał – w przeszłości m.in. arcybiskup Florencji i przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny (w latach 2008-12) – zauważył, że główną nowością adhortacji jest „zwrócenie uwagi duszpasterskiej na formowanie sumienia i osobistej odpowiedzialności”. Dokument papieski wielokrotnie wspomina o stopniowości w podejściu do traktowania współżycia pozamałżeńskiego. Jedną sprawą jest „postępowanie obiektywnie poważnie nieuporządkowane” a czym innym osobisty grzech śmiertelny – stwierdził purpurat.

Wyjaśniwszy pojęcie grzechu, zwłaszcza ciężkiego, przypomniał, że również poza Kościołem katolickim i w ogóle chrześcijaństwem można znaleźć prawdziwą miłość oraz spotkać nawet bohaterskich świętych i wielkich mistyków. Podobnie też w społeczeństwie zeświecczonym, w którym szerzy się niewiedza i niedojrzałość w dziedzinie etyczno-duchowej, można zetknąć się z niewrażliwością na pewne wartości moralne oraz z niezdolnością do docenienia i spełnienia ich, nie zdając sobie z tego w pełni sprawy ze względu na uwarunkowania kulturalne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W tym kontekście społecznym i kulturalnym hierarchia wartości, zakorzeniona w sercach, bardzo często nie odpowiada obiektywnej prawdzie dobra i zła, i to nawet wśród chrześcijan praktykujących. Dlatego priorytetem duszpasterskim, według adhortacji, ma być leczenie, uzdrawianie, odbudowywanie sposobu myślenia, uczuciowości, kryteriów ocen i działań tak, aby zgadzały się one coraz bardziej z rozumem i wiarą – przypomniał kardynał treści zawarte w dokumencie papieskim.

Zaznaczył, że przed osobami rozwiedzionymi, żyjącymi w nowych związkach, „Amoris laetitia” zdaje się otwierać „nowe perspektywy". Według kardynała język tego dokumentu „jest rozważny i – jak się wydaje – chce zasugerować roztropne działanie”. Oznacza to, że w niektórych wypadkach, w sytuacji obiektywnie ciężkiego nieładu moralnego, jakim jest związek cudzołożny, można przyjąć, że brak jest pełnej odpowiedzialności subiektywnej, a zatem poczucia grzechu śmiertelnego. Takie osoby mogłyby więc uzyskać rozgrzeszenie sakramentalne i zostać dopuszczone do Eucharystii – stwierdził były kurialista. Dodał przy tym, że uwaga ta, bardzo ogólna i nie do końca oczywista, wymaga dalszych uściśleń i uzasadnień.

Reklama

Zdaniem kardynała, w szczególnych przypadkach, z powodów rzeczywiście ważnych, można uczynić wyjątki, tak jak to się robi w stosunku do niekatolików, dopuszczając ich w pewnych sytuacjach do Eucharystii. Autor przypomniał, że chodzi tu o ewentualne możliwości, ale nie o domaganie się praw. W razie zgłoszenia się do spowiedzi osoby żyjącej w związku nieformalnym kapłan winien postępować ze szczególną roztropnością. Sumienie samego penitenta „mogłoby być prawe, nawet jeśli, z powodu trudności obiektywnych, nie jest on w stanie zachować normy (np. stosując wstrzemięźliwość seksualną), ale próbuje uczynić wszystko, co w jego mocy, w celu przezwyciężenia trudności” – uważa purpurat. Dodaje, że jeśli istnieją te „dyspozycje subiektywne”, kapłan może udzielić rozgrzeszenia i dopuścić taką osobę do wspólnoty eucharystycznej, mając przy tym świadomość, że chodzi o wyjątek, którego nie wolno przekształcać w zwykłą praktykę.

Aby uniknąć skandalu i zgorszenia, takie umożliwienie dostępu do sakramentów winno się dokonywać naprawdę wyjątkowo z bardzo ważnych powodów i dyskretnie, najlepiej tam, gdzie nikt nie zna takich osób. Nie może przy tym być mowy o podważaniu zasady nierozerwalności małżeństwa ani tym bardziej o aprobacie dla współżycia pozamałżeńskiego – podkreślił z mocą kard. Antonelli.

Prof. Buttiglione, który już wcześniej wielokrotnie bądź komentował dokument papieski, bądź odpowiadał na wątpliwości czterech kardynałów z września ub.r., tym razem postanowił odpowiedzieć na 22 zastrzeżenia, pojawiające się w dyskusji nad nim. Na przykład, według niego należy – w świetle adhortacji i ogólnych zasad teologii moralnej – odpowiedzieć twierdząco na pytanie, czy należy rozgrzeszać w niektórych wypadkach osoby, które, mając ważny związek, współżyją w nowym, utrzymując ze sobą stosunki płciowe.

Reklama

Taka pozytywna odpowiedź jest możliwa, jego zdaniem, przynajmniej w kilku przypadkach. Trzeba tu rozróżnić wyraźnie między czynem, który jest poważną materią grzechu, a sprawcą, który może znajdować się w warunkach ograniczających jego odpowiedzialność za ten czyn, a w niektórych szczególnych przypadkach wręcz unieważniających ją. Na przykład gdy kobieta żyje w warunkach całkowitego uzależnienia ekonomicznego i psychologicznego [od mężczyzny] i stosunki seksualne są jej narzucane wbrew jej woli, „brakuje tu subiektywnych warunków grzechu” – stwierdził Buttiglione.

A na zastrzeżenie, że aby uzyskać rozgrzeszenie, konieczne jest zobowiązanie się do niegrzeszenia, odpowiedział: „Penitent winien mieć pragnienie wyjścia z sytuacji nieregularnej i zobowiązania się do pełnienia czynów, które umożliwią mu skutecznie takie wyjście. Jest jednak możliwe, że nie będzie on w stanie wywiązać się z tego i natychmiast odzyskać własną suwerenność nad samym sobą”. "Nie da się w sposób wiarygodny obiecać, że nie popełni się już takiego grzechu, jeśli żyje się w sytuacji, gdy jest się narażonym na pokusy, którym nie można się przeciwstawić – podkreślił włoski filozof.

Zaproponował czytelnikom swego tekstu, aby zamiast okazywać zawczasu nieufność i gotowość uwierzenia w każde oskarżenia, zechcieli szukać znaczeń ukrytych za słowami, których znaczenie jest oczywiste i łatwe do zrozumienia. Oskarża się papieża, że odrzuca wszystkie prawdy wiary katolickiej, których nie potwierdza wprost w swej adhortacji, a tymczasem należy umieścić jej tekst w tradycji i nauczaniu Kościoła. Widzi się w papieżu „nie nauczyciela wiary, ale podejrzanego, który ma się usprawiedliwiać” – ubolewał autor rozważań. Jego zdaniem Franciszek napisał tekst homiletyczno-duszpasterski, rodzinny o cechach poetyckich, toteż niestosowne jest proszenie go, aby był to poziom uściśleń, właściwy dla tekstu prawniczego.

Buttiglione zauważył, że adhortację apostolską należy odczytywać w dwóch kluczach: miłosierdzia i historii. Tę pierwszą papież okazuje grzesznikom, razem z zasadą stopniowości (w odniesieniu zarówno do dobra, jak i zła), której, zdaniem filozofa, brakuje wielu czołowym naukowcom, krytykującym papieża za ten dokument. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy Ojciec Święty wspomina o okolicznościach pomniejszających winę, wówczas jego krytycy uważają, że taka postawa czyni ze złej rzeczy dobrą. Gdy chodzi o historię, papież mówi, że czas znaczy dlań więcej niż przestrzeń. Postrzega on rzeczy zawsze w ich dynamice, ewolucji i stale zadaje pytanie: w którym kierunku idą zmiany? „Nie można osądzać konkretnej osoby, jeśli nie bierze się pod uwagę jej kontekstu historycznego” – zakończył swe rozważania włoski filozof.

Podziel się:

Oceń:

2017-03-16 16:40

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Watykan: papieski list do biskupów Argentyny ws. Amoris leatitia dokumentem oficjalnym

Tama66/pixabay.com

Papieski list do biskupów regionu Buenos Aires na temat duszpasterstwa osób rozwiedzionych, które zawarły ponowne związki małżeńskie, znalazł się w oficjalnym zbiorze nauczania papieskiego. List opublikowany na stronie internetowej Acta Apostolicae Sedis jest odpowiedzią na dokument argentyńskich biskupów poświęcony adhortacji "Amoris laetitia". Franciszek stwierdza w swym liście, że opracowanie biskupów „w pełni wyjaśnia sens ósmego rozdziału” jego adhortacji apostolskiej „Amoris laetitia”. - Nie ma innych interpretacji - stwierdził papież.

Więcej ...

Święcenia kapłańskie w Przemyśl

2024-05-18 13:30
Neoprezbiterzy z Pasterzami i Przełożonymi

kl. Krzysztof Bilik

Neoprezbiterzy z Pasterzami i Przełożonymi

Kapłan jutra ma mieć zatem serce podobne do serca Jezusowego, ma poznać swoje serce i mieć to serce otwarte tak jak serce Jezusa, otwarte na Pana Boga, na wolę Bożą, ale także na drugiego człowieka – mówił abp Adam Szal – metropolita przemyski w czasie święceń kapłańskich, w czasie których udzielił tego sakramentu sześciu diakonom Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu.

Więcej ...

Ojciec i przyjaciel. Śp. ks. Konrad Dobrowolski

2024-05-19 06:29

Paweł Wysoki

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Święty od trudnych spraw

Niedziela w Warszawie

Święty od trudnych spraw

Obchody 80. rocznicy Bitwy o Monte Cassino, wśród...

Historia

Obchody 80. rocznicy Bitwy o Monte Cassino, wśród...

Bp Andrzej Przybylski: jeśli chcemy mieć pełnie życia,...

Wiara

Bp Andrzej Przybylski: jeśli chcemy mieć pełnie życia,...

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Kościół

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Anioł z Auschwitz

Wiara

Anioł z Auschwitz

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Hiobowe wieści dla katechetów

Wiadomości

Hiobowe wieści dla katechetów

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela