Władał ośmioma językami, na czele z łaciną i greką, był znawcą muzyki i literatury, a nawet tłumaczem dzieł Baudelaire’a.
Charakter i upór, jak sam twierdził, miał po matce, Żmudzince z folwarku Gintowce. Zofia z Drabińskich była czwartą żoną Józefa i po jego śmierci w 1895 r. to ona wychowywała czwórkę dzieci, w tym urodzonego 19 listopada 1885 r. Kazimierza, potomka starej podlaskiej szlachty herbu Godziemba.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Ryszard” z PPS
Młody Sosnkowski pobierał edukację, zresztą z bardzo dobrymi wynikami, w klasycznych gimnazjach: do siódmej klasy w Warszawie, a następnie w Petersburgu, gdzie chciał także studiować. Gdy w 1904 r. przyjechał do Królestwa, zdecydował jednak o pozostaniu w Warszawie. Zdał egzamin na Wydział Architektury Instytutu Politechnicznego.
W tym samym czasie, w październiku 1904 r. – w efekcie decyzji o podjęciu walki zbrojnej z caratem – na polecenie Józefa Piłsudskiego powstała Organizacja Bojowa Polskiej Partii Socjalistycznej. Jej zadaniami były: ochrona manifestacji PPS, likwidacja agentów policyjnych, terror przedstawicieli carskiego aparatu policyjnego, a także zamachy na mosty, linie kolejowe i akcje ekspropriacyjne, które służyły finansowaniu PPS. W jej szeregach było wielu przyszłych polityków i twórców II RP, a wśród nich także Sosnkowski.
Reklama
Po zamknięciu przez władze Instytutu Politechnicznego Sosnkowski, występujący wówczas pod pseudonimem „Ryszard”, zaangażował się w działania partyjne.
Na VIII Zjeździe PPS we Lwowie w lutym 1906 r. spotkał Józefa Piłsudskiego, któremu już wcześniej chciał się „oddać pod rozkazy”. Podziwiał go za charyzmę i determinację, Ziuk zaś szanował o 18 lat młodszego Sosnkowskiego za wybitną inteligencję i talent organizacyjny. Sosnkowski miał także zdolność wyciągania konsekwencji praktycznych i wcielania w życie raz powziętych koncepcji. W tym górował nad Piłsudskim i był jego wyśmienitym dopełnieniem.
Młodemu, zdolnemu uczniowi Piłsudski wydał zatem rozkaz rozbudowania najważniejszego, warszawskiego okręgu Organizacji Bojowej. Efekty były imponujące. Sosnkowski zainicjował słynną „krwawą środę” (15 sierpnia 1906 r.) i pokierował akcją, w której zaatakowano jednocześnie kilkadziesiąt posterunków carskiej policji, co tak przeraziło Rosjan, że na kilka dni wycofali się z Warszawy.
W czerwcu 1908 r., zainspirowany przez Piłsudskiego, młody bojownik założył we Lwowie tajną organizację paramilitarną Związek Walki Czynnej, uznawaną za zalążek przyszłego Wojska Polskiego. Sosnkowski stworzył też pierwszą, początkowo tajną, polską szkołę wojskową. Na podstawie kadr ZWC powstały zaś Związki Strzeleckie, po wybuchu I wojny światowej przekształcone w Legiony Polskie.
Sumienie szaleństw Komendanta
Reklama
Po wybuchu I wojny światowej w 1914 r. w I Brygadzie Kadrowej Sosnkowski pełnił funkcję zastępcy komendanta i głównego szefa sztabu. To on zorganizował słynny wymarsz I Kompanii Kadrowej z krakowskich Oleandrów (6 sierpnia 1914 r.).
O Piłsudskim mówiono wtedy Komendant, o Sosnkowskim zaś – Szef lub Szef Komendanta. W I Brygadzie miał niepodważalną pozycję. Sam Piłsudski pisał o nim: „Szef – to sumienie moich szaleństw”.
Piłsudski stwierdził wprost, że „niezrównana odwaga osobista z jednej strony, z drugiej zaś, i to przede wszystkim, niesłychanie zimna krew, niezmącona przytomność i zdolność orientacji w najcięższych sytuacjach, umiejętność rozkazywania i dowodzenia, zdobyły Sosnkowskiemu zewsząd najwyższe uznanie”.
Niemcy zamknęli ich obu – Komendanta i Szefa – 22 lipca 1917 r. Zwolnieni z więzienia 8 listopada 1918 r. 2 dni później przyjechali specjalnym pociągiem do Warszawy, a w poniedziałek Polska odzyskała niepodległość. Awansowany do stopnia generała podporucznika Sosnkowski został dowódcą warszawskiego Okręgu Generalnego i zaczął tworzyć Wojsko Polskie. Piłsudski zaproponował mu tekę ministra spraw wojskowych, ale odmówił, zgodził się zostać drugim wiceministrem.
W maju 1920 r., stojąc na czele Armii Rezerwowej, w wyniku walk nad Berezyną odrzucił na wschód pierwszą ofensywę sowiecką. Wniósł także wielki wkład w zwycięstwo nad bolszewikami w Bitwie Warszawskiej przez rozbudowanie polskiej armii, współorganizowanie obrony Warszawy oraz umiejętne koordynowanie współpracy Naczelnego Wodza, szefa sztabu gen. Tadeusza Rozwadowskiego, francuskich sojuszników i sił politycznych.
Wielki epos żołnierski
Reklama
W czasach II Rzeczypospolitej był m.in. ministrem spraw wojskowych i inspektorem armii. Jako przedstawiciel Polski i przewodniczący komisji wojskowej w Lidze Narodów, popierany przez Brytyjczyków, wywalczył zakaz użycia broni bakteriologicznej i zgodę na dozbrajanie się państw sąsiadujących z Sowietami.
We wrześniu 1939 r. Sosnkowski dowodził Frontem Południowym w walkach przeciwko Niemcom pod Lwowem. Historycy podkreślają, że wśród żołnierzy cieszył się ogromnym autorytetem i zaufaniem.
„Walki ZWZ, następnie Armii Krajowej na przestrzeni lat 1939-1944, to jeden wielki epos żołnierski, jedna wielka bitwa Narodu, walczącego z najazdem o przyszłość, całość, niepodległość i wielkość Polski” – napisał gen. Sosnkowski 29 września 1944 r.
Na uchodźstwie w czasie II wojny światowej był następcą prezydenta RP, ministrem do spraw krajowych, komendantem Związku Walki Zbrojnej, a następnie od 1943 r. – Naczelnym Wodzem Polskich Sił Zbrojnych w okresie największych walk Polaków.
Sprzeciwiał się zrywowi przeciw Niemcom w warunkach politycznych 1944 r., jednak po wybuchu Powstania Warszawskiego naciskał na aliantów, by zwiększyli liczbę lotniczych zrzutów broni dla walczącej stolicy.
„Warszawa czeka. Nie na czcze słowa pochwały, nie na wyrazy uznania, nie na zapewnianie litości i współczucia. Czeka ona na broń i amunicję” – napisał Sosnkowski w rozkazie, który zaważył o jego przyszłości. 30 września 1944 r. po interwencji brytyjskich władz prezydent Władysław Raczkiewicz zdymisjonował Sosnkowskiego ze stanowiska Naczelnego Wodza.
Reklama
Mimo wielu przeciwności generałowi udało się zbudować silną i nowoczesną armię polską. W czasie gdy był zwierzchnikiem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, polscy żołnierze walczyli m.in. pod Monte Cassino, Ankoną i pod Falaise (Francja), walczyli także lotnicy polskich dywizjonów RAF i marynarze Marynarki Wojennej.
Po dymisji generał udał się do Kanady i poświęcił się publicystyce polityczno-wspomnieniowej. Był niejako „duchowym przywódcą polskiej emigracji niepodległościowej w Ameryce”. Aż do 1949 r. odmawiano mu wizy wjazdowej do Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, osiedlił się więc w Kanadzie (Arundel) na stałe.
Zmarł 11 października 1969 r. Pochowano go w Paryżu w kościele św. Stanisława, jego ostatnią wolą było bowiem zostać pochowanym jak najbliżej Polski i spocząć na ojczystej ziemi, kiedy ojczyzna odzyska wolność. Urnę z prochami generała sprowadzono do Warszawy dopiero w 1992 r. Spoczywa w podziemiach archikatedry św. Jana Chrzciciela.