Chodzi tu przede wszystkim o naszą konsekwencję i systematyczność w działaniu. Zatem rozpęd i...
Planujemy zakupy
Unikajmy zakupów nieplanowanych. Dlaczego? Bo jeśli traktujemy zakupy jak swego rodzaju rozrywkę, prawdopodobnie wydamy pieniądze na coś, czego tak naprawdę nie potrzebujemy! Musimy się „chronić”, żeby nie kupić za dużo i nie wydać zbyt wiele. Jak to zrobić? Sposób, który my stosujemy, jest bardzo prosty – przygotowujemy listę zakupów i podczas pobytu w sklepie ściśle się jej trzymamy. To pozwala zaoszczędzić czas, a przede wszystkim stanowi skuteczną barierę przed kuszącymi, ale „niechcianymi” produktami, które podstępnie wymiatają pieniądze z naszego portfela. Elementem planowania zakupów jest także nieuleganie zachciankom. Oj, to nieraz ciężki temat. Aż nas skręca, tak byśmy sobie „TO” chcieli kupić! Nie mówimy „nie”, ale proponujemy podejście „czasowe”. Naszą zachciankę przenosimy na później. To trudny, ale bardzo skuteczny zabieg. Zapisujemy w kalendarzu, że za 60, a lepiej nawet za 90 dni chcemy kupić „TO”. Jeśli po takim okresie znowu pojawią się te emocje, które pchały nas do zakupu 2 lub 3 miesiące temu, to sprawa jest jasna. Kupujemy. Byle za gotówkę i nie kosztem innych potrzeb. A czas oczekiwania można przecież wykorzystać do odłożenia choćby części potrzebnej do zakupu kwoty.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nie kupujemy na kredyt
Reklama
Unikamy pożyczania pieniędzy, choć przecież zadłużanie się to codzienność wielu osób. Oczywiście, większość nie może sobie pozwolić na zakup domu za gotówkę, ale ile osób zadłuża się, aby kupić samochód (niekoniecznie nowy), telewizor, najnowszą wersję smartfona, sprzęt AGD czy pojechać na „wymarzone” wakacje...
Płaćmy gotówką, za co tylko możemy. Nie marnujmy pieniędzy, płacąc odsetki. Nie kupujmy na kredyt. Płacenie odsetek to wyrzucanie pieniędzy! A nawet gdy raty są teoretycznie 0%, to płacona przez rok, 2 czy 5 lat rata może bardzo poważnie wpływać na stan naszego domowego budżetu.
Do finansów podchodzimy z wiarą
Dla wielu ludzi sprawy finansowe są całkowicie oddzielone od ich życia duchowego, jednak sposób, w jaki radzimy sobie z pieniędzmi, ma bezpośredni wpływ na nasze relacje z Bogiem. W Ewangelii według św. Łukasza czytamy: „Jeśli więc w zarządzaniu niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, to kto wam prawdziwe dobro powierzy?” (16, 11). W tym wersecie Jezus zrównuje sposób, w jaki zajmujemy się pieniędzmi, z jakością naszego życia duchowego. Jeśli będziemy obchodzić się z pieniędzmi w pobożny sposób, zgodnie z zasadami biblijnymi, nasza relacja z Panem zostanie wzmocniona. Jeśli niewiernie poradzimy sobie z pieniędzmi, marnując zasoby, które otrzymaliśmy, ucierpi na tym nasza relacja z Panem.
Kluczowe jest to, aby być zadowolonym z tego, co mamy. Stałe bowiem pragnienie, aby mieć coraz więcej, sprawia, że w miejsce Boga stawiamy mamonę...
Reklama
W Liście do Filipian św. Paweł Apostoł mówi, że nauczył się być zadowolony w każdych okolicznościach: „ja bowiem nauczyłem się wystarczać sobie w warunkach, w jakich jestem. Umiem cierpieć biedę, umiem też korzystać z obfitości. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, korzystać z obfitości i doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” (4, 11-13).
Kiedy wpadniemy w pułapkę konsumpcyjnej kultury, skupiamy nasze pragnienia i budujemy nasze szczęście na przedmiotach, a nie na Bogu. Sprawiamy, że stają się one naszym bożkiem, niestety bożkiem ważniejszym od Boga. Bogactwo i dobytek nigdy nie sprawią, że będziemy szczęśliwi. Kilka krótkich dni lub tygodni po tym, jak kupimy „utęsknioną” rzecz, zaczynamy „tęsknić” za inną rzeczą, której jeszcze nie posiadamy.
To, co powinniśmy zrobić, to skupić się na Jezusie. Musimy się nauczyć, że wszystko, co mamy, pochodzi od Boga. Nic, co mamy, nie opiera się na naszych własnych wysiłkach, ale wszystko jest błogosławieństwem, które otrzymaliśmy od Boga. Tylko w Nim odnajdujemy prawdziwe szczęście i spełnienie.
Wysłuchała Bernadeta Grabowska