Reklama

Aktualności

Papież w Azji

Franciszek w świecie samotności

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zaskakuje, że Papież kończąc swoją pielgrzymkę do Tajlandi i Japonii nie wyglądał na zmęczonego. Na zakończenie długiej, bo trwającej od 19 do 26 listopada br. swojej 32. podróży apostolskej, Franciszek był w takiej kondycji, jakby dopiero ją zaczynał. Pewnie dlatego, że ziściło się jego marzenie: odwiedził Japonię, pielgrzymował śladami św. Franciszka Ksawerego, jezuity – najbardziej przez niego cenionego świętego, o którym mówi się że od czasów św. Pawła nikt nie nawrócił większej liczby ludzi. Podczas całej swej pielgrzymki Ojciec Święty był bardzo radosny, ale też niezwykle wzruszony.

Braterstwo religii

Reklama

Była to bowiem pielgrzymka niezwykła, a właściwie – dwie pielgrzymki. Wizyta w Tajlandii różniła się od tej w Japonii zasadniczo. Tajlandia przywitała Papieża piękną pogodą, słońcem i niezwykłą gościnnością mieszkańców. Mimo że wierni stanowią tu zaledwie 1 proc. społeczeństwa, Tajlandczycy bardzo się cieszyli z przyjazdu Ojca Świętego, co można było dostrzec na każdym kroku. Zdawali sobie sprawę, że ta wizyta to ważne wydarzenie dla ich kraju, ale też społeczeństwa. Tajowie słyną ze swojej gościnności, nic więc dziwnego, że na ulicach Bangkoku widać ich było wiwatujących na cześć Papieża, a oprawa artystyczna Liturgii na Stadionie Narodowym Supachalasai w stolicy kraju przyprawiała o zawrót głowy. Kolory, bogate szaty liturgiczne kapłanów i sami Tajowie, z których wielu było ubranych w tradycyjne stroje. Kultura Tajów jest wyjątkowo bogata, toteż Franciszek zachęcił kapłanów, zakonników i zebranych w parafii św. Piotra w Bangkoku do głoszenia wiary „w dialekcie”, tak jak matka śpiewa kołysanki swojemu dziecku. – Nie powinniśmy się obawiać coraz większej inkulturacji Ewangelii – powiedział.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W Tajlandii Ojciec Święty mówił też o wolności, która notabene zawiera się w nazwie tego kraju („Thai” znaczy wolny), o konieczności bycia otwartym na drugiego człowieka i o tym, że więzi wiary chrześcijańskiej są mocniejsze niż jakiekolwiek więzi kulturowe czy narodowe. W kraju, gdzie ponad 93 proc. mieszkańców stanowią buddyści, których tradycja jest bardzo silna, a jednocześnie zamknięta i konserwatywna, słowa te wybrzmiały mocno. Podobnie jak przekazanie przez Papieża najwyższemu patriarsze buddyjskiemu Deklaracji z Abu Zabi, podpisanej przez Franciszka i wielkiego imama Al-Azhar, która mówi o braterstwie religii. To wyciągnięcie ręki do kolejnej religii – kolejny papieski znak pokoju. W Bangkoku Franciszek zwrócił się też do biskupów Azji, z przekazem, że prawdziwy misjonarz nie gromadzi bogactw ani władzy, ale daje świadectwo swoim życiem. – Wszyscy jesteśmy uczniami-misjonarzami, kiedy postanawiamy stać się żywą częścią rodziny Pana i czynimy to, dzieląc się z innymi, tak jak On to uczynił: nie bał się zasiąść do stołu z grzesznikami, aby ich zapewnić, że u stołu Ojca i stworzenia było miejsce zarezerwowane także dla nich – zaznaczył. Słowa te były niejako wstępem do tego, co było treścią papieskiej wizyty w Japonii.

Nigdy więcej wojny!

Reklama

Na tokijskim lotnisku Papieża przywitały mocny deszcz i silny wiatr – pogoda zupełnie inna od tej w Tajlandii. Mimo to, schodząc z pokładu samolotu na płytę lotniska, Franciszek był zauważalnie wzruszony. Pierwszym jego przystankiem w Japonii było spotkanie z tutejszym duchowieństwem w nuncjaturze apostolskiej – jedynym chyba miejscu w Tokio, gdzie można było dostrzec przygotowanie do tej pielgrzymki: rozwieszone na ulicach flagi Stolicy Apostolskiej, wzmożoną aktywność policji i wiernych, w tym wielu ubranych w tradycyjne japońskie kimona, na co dzień mało widoczne na ulicach stolicy.

Słowa, które Franciszek skierował do zgromadzonych w refektarzu nuncjatury 29 biskupów i pozostałych duchownych, były z jednej strony syntezą historii japońskiego Kościoła, z drugiej zaś – słowami pełnymi nadziei i wiary w przyszłość. – DNA waszych wspólnot jest naznaczone świadectwem, które stanowi antidotum na wszelką rozpacz, wskazuje drogę, ku której trzeba się kierować – powiedział Franciszek, odnosząc się tym samym do męczeńskiej karty tutejszego Kościoła. Japonia ma prawie tylu świętych co Polska, większość z nich to męczennicy. Mówił więc też Franciszek o „kakure kirishitan” – chrześcijanach ukrytych, którzy przechowali wiarę katolicką, mimo represji i braku kapłanów, przez ponad 250 lat.

Reklama

Najważniejszą jednak częścią pielgrzymki była papieska wizyta w Hiroszimie i Nagasaki. Tam Ojciec Święty mówił o pokoju, konieczności zaprzestania zbrojeń i odrzuceniu broni atomowej. Ważne było, co mówił i jak mówił, ale też to, czego nie powiedział. Nie potępił energii atomowej w ogóle, ale jej „niemoralne” wykorzystanie. Mimo że nie mówił do Japończyków w ich języku, jak Jan Paweł II w 1981 r. podczas swojej wizyty w Azji Wschodniej, to trafił do ich serc. W Japonii bowiem wciąż silny jest strach przed wojną, zauważalna jest trauma wywołana wybuchem bomb atomowych, czego konsekwencją było totalne zniszczenie Hiroszimy i Nagasaki, a po awarii w Fukuszimie te lęki stały się jeszcze silniejsze. Wizycie Franciszka towarzyszyło zdjęcie wykonane przez amerykańskiego fotografa Joego O’Donnella, na którym widać bosego chłopca dźwigającego na plecach ciało swojego martwego brata. Nic dziwnego, że stąd Papież zawołał: – Nigdy więcej wojny!

Ojciec Paweł Janociński OP, który pracuje w Tokio od 40 lat, powiedział mi, że Jan Paweł II podczas swojej wizyty „przeorał mentalność Japończyków”. Czy Franciszkowi też się to udało? Myślę, że ta wizyta miała na celu coś innego. Miała skłonić do słuchania w świecie, który pędzi coraz szybciej, w którym każdego dnia jest mniej ciszy. Dlatego tak wiele czasu oddano na świadectwa ocalałych z wybuchu bomb atomowych, dlatego też pewnie Papież w homilii podczas Mszy św. na stadionie „Tokyo Dome” wskazał na ograniczenia ludzkiej wolności, gdy jesteśmy więźniami błędnego kręgu niepokoju i rywalizacji; gdy skupiamy całą uwagę i energię na gorączkowym, natarczywym poszukiwaniu wydajności i konsumpcji jako jedynego kryterium miary i potwierdzenia naszych wyborów czy określenia, kim jesteśmy, ile jesteśmy warci. To była homilia, w której Ojciec Święty ostrzegał świat przed tym, co może go czekać, jeśli zapomni o Słowie.

Azjatyckie społeczeństwa, japońskie w szczególności, są trapione przez samotność i choroby cywilizacyjne: wzrastająca liczba rozwodów, dostępność aborcji czy religijna indyferencja. Franciszek swoimi spontanicznością i ciepłem, tak mocno korespondującymi z tutejszą rzeczywistością, był powiewem świeżości. Wskazywał drogę i nie obawiał się podejmować trudnych tematów. Jak przyjęli go Japończycy? Wierzący byli niezwykle poruszeni, niewierzący, których jest tu większość – w niewielkim stopniu albo wcale nie zwrócili uwagi na jego wizytę. Na pewno natomiast było to ważne przeżycie dla Ojca Świętego. Oby dla japońskiej „małej trzódki”, jak nazwał swoich wiernych arcybiskup tokijski Tarcisio Isao Kikuchi SVD, była to iskra, która rozpali serca.

Podziel się:

Oceń:

0 -1
2019-12-04 07:07

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Zjednoczone Emiraty Arabskie: wizyta papieża w 2019 roku przynosi owoce

Grzegorz Gałązka

Wizyta papieża Franciszka w 2019 roku w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (ZEA) przynosi pierwsze owoce. Wikariusz apostolski Arabii Północnej, biskup Paul Hinder. powiedział w rozmowie z niemiecką agencją katolicką KNA, że rząd ZEA przykłada dużą wagę do swojej polityki tolerancji religijnej oraz do pokojowego współżycia członków ponad 200 narodowości żyjących w tym kraju. Praktycznie pozytywnie oddziałuje to także na Kościół, uważa hierarcha.

Więcej ...

Kapelani Ordynariatu Polowego apelują o modlitwę i post w intencji pokoju

2025-09-18 12:37

Karol Porwich/Niedziela

Kapelani Wojska Polskiego, Służby Ochrony Państwa i Straży Granicznej, którzy w dniach 15-19 września uczestniczą w rekolekcjach i warsztatach szkoleniowych w „Księżówce” w Zakopanem, wystosowali apel do wiernych o modlitwę w intencji pokoju na świecie oraz bezpieczeństwa Ojczyzny.

Więcej ...

Papież Leon XIV: miałem wspaniałe relacje z rodzicami

2025-09-18 15:09
Papież Leon XIV

PAP

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV miał wspaniałe relacje z ojcem i matką. W wywiadzie dla amerykańskiego portalu „Crux”, którego fragmenty opublikowano w czwartek w Rzymie, papież powiedział, że nadal jest blisko związany ze swoimi dwoma braćmi, mimo że jeden z nich reprezentuje przeciwne poglądy polityczne i mimo że mieszkają w różnych miejscach. Leon podkreślił, że to właśnie doświadczenia rodzinne ukształtowały go jako osobę.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

A jednak małżeństwo górą! Papież mówi „stop”...

Felietony

A jednak małżeństwo górą! Papież mówi „stop”...

Neapol gotowy na uroczystość i cud św. Januarego

Kościół

Neapol gotowy na uroczystość i cud św. Januarego

Św. Stanisław Kostka

Niedziela Świdnicka

Św. Stanisław Kostka

Czemuście mnie szukali?

Wiara

Czemuście mnie szukali?

Niezwyciężony Triumf serca

Wiadomości

Niezwyciężony Triumf serca

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Samolot wypadł z pasa startowego na lotnisku w Krakowie

Wiadomości

Samolot wypadł z pasa startowego na lotnisku w Krakowie

Pijany mężczyzna podczas Mszy św. zatakował kapłana

Kościół

Pijany mężczyzna podczas Mszy św. zatakował kapłana

Uczestnicy popularnego tanecznego programu w żenujący...

Wiadomości

Uczestnicy popularnego tanecznego programu w żenujący...