Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Kresy to nasze dziedzictwo (1)

Zwycięzcy konkursu „Na kulinarnym szlaku wschodniej Polski” i organizatorzy

Adam Łazar

Zwycięzcy konkursu „Na kulinarnym szlaku wschodniej Polski” i organizatorzy

Z Tomaszem Kubą Kozłowskim z Domu Spotkań z Historią w Warszawie, rozmawia Adam Łazar

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ADAM ŁAZAR: – Skąd u Pana taka miłość do Kresów i wiedza o nich?

TOMASZ KUBA KOZŁOWSKI: – Fascynację Kresami wyniosłem z domu. Cała moja rodzina pochodzi z Kresów. Matka i ojciec urodzili się we Lwowie. Pradziadek był dyrektorem administracyjnym Uniwersytetu Lwowskiego. Pradziadek ze strony mamy był lekarzem w Jaworowie, dziadek notariuszem w Jaworowie, a potem w Komarnie. W czasie II wojny światowej bolszewicy wyrzucili dziadków 31 grudnia 1939 r. z domu w Komarnie i wylądowali we Lwowie. Babcia i jej dwie siostry urodziły się we Lwowie. Pradziadka i prababkę i ich siostry Sowieci w 1940 r. wywieźli do Kazachstanu. Pradziadek tam zmarł i pochowany jest w nieznanym miejscu. Gdyby policzyć bliższą i dalszą rodzinę to byłoby to ok. 80 osób mieszkających w okolicach Lwowa, Jaworowa, pod Brodami, w Komarnie, Stanisławowie, Trembowli i innych jeszcze miejscowościach na Kresach Południowo-Wschodnich. Z Kresami zatem obcowałem od małego. Moja mama licząca obecnie 91 lat, która ze Lwowa nie wyjechała dobrowolnie, w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych urządzała takie saloniki lwowsko-jaworowskie. Schodzili się wypędzeni z Kresów jaworowiacy, lwowiacy, przy herbatce, naleweczce opowiadali z takich kresowym humorem o swoich dziejach. Tę wiedzę chłonąłem, nią nasiąkałem. Zrozumiałem, że nie ma co do mamy się wybierać na imieniny czy urodziny z kwiatami, czekoladkami, ale z czymś, co by jej przypominało kochany Lwów czy tamte ziemie. Kupowałem pocztówki, mapy, książeczki i inne pamiątki dotyczące Lwowa i Kresów. One sprawiały jej radość. Mając żyłkę kolekcjonerską od urodzenia zacząłem gromadzić kolekcję, która dostarczała mi źródłowej wiedzy o Kresach. Liczy ona obecnie kilkadziesiąt tysięcy obiektów. Jest to zatem największa prywatna kolekcja w Polsce.

– Gdzie ją Pan przechowuje, jak wykorzystuje do popularyzacji wiedzy o Kresach?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Moja mama ma duży dom, a więc część zbiorów przechowuję u niej. Część w swoim mieszkaniu, trochę w pracy w Domu Spotkań z Historią. Przydało by się mieć w Warszawie galerię, gdzie by można było eksponować te zbiory, by na co dzień każdy mógł je oglądać. Na razie takiego miejsca nie ma. Poprzez wystawy czasowe staram się je pokazywać. Od dwunastu lat pracuję w Domu Spotkań z Historią, instytucji kultury Miasta Stołecznego Warszawy. To stwarza mi okazję teraz tą wiedzą się dzielić. W 2008 r., dzięki pomocy Domu Spotkań z Historią przygotowałem wielką wystawę „Świat Kresów”. Kilkanaście plansz tej wystawy wystawiałem w Kresowej Osadzie w Baszni Dolnej. Były też inne prezentacje. W tym roku na październik przygotowuję wystawę „Kresy Niepodległe 1919-1939”. Nie wszyscy pamiętamy, że tak naprawdę wszystkie ziemie wschodnie: Wileńszczyzna, Polesie, Wołyń, ziemia lwowska, stanisławowska, tarnopolska, weszły w skład odrodzonego w listopadzie 1918 r. państwa polskiego dopiero w 1919 r. Wystawa ukaże, co działo się na Kresach między 1919 a 1939 rokiem. Mamy zatem stulecie niepodległości Kresów. Będzie też we wrześniu prezentacja z okazji 80. rocznicy napaści Niemiec i Sowietów na Polskę.

– W Domu Spotkań z Historią zajmuje się Pan Kresami. Co pięknego było w ich historii?

– Mało wiemy o tym dziedzictwie Rzeczypospolitej. A ono mnie pociąga, fascynuje, popycha do tego, by przygotowywać następne programy, nowe opowieści, wyciągać mało znane historie, opowiadać o rzeczach, o których zapomnieliśmy, a którymi powinniśmy się chwalić w całej Europie. Mamy cudowną historię, nie tylko tę wielką, militarną, ale wspaniałych ludzi, twórców kultury, o których trzeba mówić, pisać. Fenomenem ziem wschodnich było współżycie i współistnienie kilkunastu rozmaitych narodowości, mówiących różnymi językami, modlących się w różnych świątyniach, podających inne potrawy na obiad czy kolację, a równocześnie spotykających się na targu, ulicy, w sklepie, siedzących obok siebie w szkole. To szkoła była tą szkołą nie narzuconej od góry tolerancji, gdzie ludność danego miasteczka miała obowiązek uczyć się języka większości. W każdym kresowym miasteczku były świątynie i cmentarze kilku wyznań. Ta wielokulturowość przestała istnieć i to w dramatycznym okresie historii Polski. Podczas II wojny światowej dokonano strasznych zbrodni. Ten świat, który umiał się ze sobą komunikować, współżyć, dziś sobie z tym nie radzi. Po wojnie o Kresach nie mówiono, albo mówiono nieprawdziwie. Dlaczego Niemiec z Wrocławia jest wypędzony, a Polak z Kresów repatriantem. Słowo to oznacza powrót do ojczyzny. Do jakiej ojczyzny powracali, skoro Kresy były ich ojczyzną. Zbrodnię małej części narodu ukraińskiego na Polakach trzeba nazywać ludobójstwem. Trzeba mówić prawdę. Nazywać rzeczy po imieniu. Zbrodniarz jest zbrodniarzem. Święty jest świętym.

Reklama

– Widzę, że sercem jest Pan w Lubaczowie. Od kiedy trwa ta więź?

– Po raz pierwszy zostałem zaproszony w 2009 r. przez dyrektora Muzeum Kresów Stanisława Piotra Makarę do Lubaczowa, bym przedstawił prezentację pt. „Kresowy tygiel narodów, religii, kultur, czyli… Unia tu już była”. Potem zapraszał mnie wójt gminy Lubaczów Wiesław Kapel na Festiwal Kultur. Dzięki niemu ten festiwal rozwijał się i rozwija nadal dynamicznie, poszerza tematykę spotkań. Dom Spotkań z Historią stał się partnerem na tym festiwalu. Przez sześć lat jesteśmy tu regularnie. Dla mnie jest to też taki powrót do źródeł. Przed II wojną światową jeden ze stryjów miał niewielki majątek, który znajduje się między Hruszowem a Niemirowem, zaraz za przejściem granicznym w Budomierzu. Moja mama spędzała tam półtora roku, chodziła do kościółka w Hruszowie, który teraz dzięki staraniom wójta Kapla jest odbudowywany. Po II wojnie światowej osiadł w Lubaczowie brat mojej mamy, leśnik, zapalony myśliwy Andrzej Drzewicki. Chciał być jak najbliżej granicy, gdy się coś zmieni, wrócić na swoje. Nie zmieniło się. Zmarł w Lubaczowie, pochowany został na cmentarzu komunalnym w tym mieście. Tych miejsc mi bliskich jest mnóstwo. Z Lubaczowa do nich najłatwiej docierać.

– Już po raz czwarty podczas Festiwalu Dziedzictwa Kresów w Lubaczowie dochodzi do spotkania rozproszonych po kraju środowisk kresowych…

– To prawda. To kolejna piękna inicjatywa wójta Wiesława Kapla i stosunkowo młodego, niedawno powstałego Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich Oddział Lubaczów. To dzięki nim środowiska kresowe mają okazję spotkać się, wymienić doświadczenia, podzielić się tym, co udało się zrobić w ciągu roku od poprzedniego spotkania. A robi się wiele. Posłużę się dwoma przykładami. Redaktor Telewizji Wrocław Grażyna Orłowska-Sondej jest koordynatorką akcji „Mogiłę pradziadka ocal od zapomnienia”. Przez 10 lat trwania tej akcji wolontariusze dolnośląskiej młodzieży ocalili tysiące mogił na cmentarzach rozsianych na Kresach. Do tej akcji dołączyła młodzież szkół gimnazjalnych gminy Lubaczów – z Lisich Jam, Młodowa, Baszni, harcerze Hufca Lubaczów, strażacy OSP z Krowicy, mieszkańcy wsi gminy Lubaczów porządkowali już kilka razy cmentarz w Niemirowie, na którym znajduje się 200 opuszczonych polskich mogił. Podnieśli przywrócone krzyże, oczyścili nagrobki z krzaków, traw, mchów, poprawili ogrodzenia. Trzeci rok na Festiwalu Dziedzictwa Kresów i na spotkaniach środowisk kresowych są przedstawiciele Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i nowo powołanej instytucji Narodowego Instytutu Dziedzictwa Kulturowego za Granicą „Polonika”. To z ich programów odrestaurowany został w Niemirowie pomnik Jana III Sobieskiego i przeprowadzony został remont i pierwszy etap renowacji kościoła w Hruszowie. Partnerstwo gminy Lubaczów z gminą Niemirów trwa od 2001 r. i przynosi rezultaty.

Podziel się:

Oceń:

2019-08-21 11:25

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

W obliczu walki ze złem

Rafał Zając

Ks. Piotr Nowosielski/Niedziela

Rafał Zając

O kresowym dziedzictwie mieszkańców gminy Rudna i szansie poprawy relacji polsko-ukraińskich, w obliczu wielkiego exodusu Ukraińców do Polski rozmawiamy z Rafałem Zającem, ambasadorem polskiej kultury kresowej.

Więcej ...

Święcenia kapłańskie w Przemyśl

2024-05-18 13:30
Neoprezbiterzy z Pasterzami i Przełożonymi

kl. Krzysztof Bilik

Neoprezbiterzy z Pasterzami i Przełożonymi

Kapłan jutra ma mieć zatem serce podobne do serca Jezusowego, ma poznać swoje serce i mieć to serce otwarte tak jak serce Jezusa, otwarte na Pana Boga, na wolę Bożą, ale także na drugiego człowieka – mówił abp Adam Szal – metropolita przemyski w czasie święceń kapłańskich, w czasie których udzielił tego sakramentu sześciu diakonom Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu.

Więcej ...

Bp Przybylski na Czuwaniu Odnowy w Duchu Świętym: Kościół i świat potrzebują doświadczenia jedności

2024-05-18 18:04
Ulf Ekman

Karol Porwich/Niedziela

Ulf Ekman

O tym, że dziś i Kościół, i świat potrzebują doświadczenia jedności mówił na Jasnej Górze bp Andrzej Przybylski, delegat KEP ds. Ruchu Odnowy w Duchu Świętym. Przewodniczył Mszy św. z udziałem kilkudziesięciu tysięcy uczestników Ogólnopolskiego Czuwania Katolickiej Odnowy w Duchu Świętym na Jasnej Górze.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Kościół

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Święty od trudnych spraw

Niedziela w Warszawie

Święty od trudnych spraw

Dzień po dniu budujmy osobistą relację z Jezusem

Wiara

Dzień po dniu budujmy osobistą relację z Jezusem

#PodcastUmajony (odcinek 18.): Odmówisz dziewiątkę?

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 18.): Odmówisz dziewiątkę?

Anioł z Auschwitz

Wiara

Anioł z Auschwitz

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Hiobowe wieści dla katechetów

Wiadomości

Hiobowe wieści dla katechetów