Reklama

Historia

Do Polski przydymy

Powitanie gen. Stanisława Szeptyckiego na Rynku w Katowicach, 22 czerwca 1922 r.

NAC

Powitanie gen. Stanisława Szeptyckiego na Rynku w Katowicach, 22 czerwca 1922 r.

Sto lat temu, 20 czerwca 1922 r., na Górny Śląsk weszły polskie wojska, aby objąć władzę na tej piastowskiej ziemi, skrwawionej ofiarami trzech śląskich powstań. Od 2022 r., decyzją Prezydenta RP, dzień ten będzie świętem narodowym w całej Polsce.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jednym z faktów, które tłumaczą fenomen polskości tej ziemi, która została odłączona od macierzy na 600 lat, było przywiązanie ludu śląskiego do wiary ojców.

I w przeszłości, i w czasie powstań śląskich zadawano sobie pytanie: jak to się stało, że w Ślązakach nadal trwał duch polskości, mimo że od połowy XIV wieku żyli poza Polską, w obcych państwach, niezakorzenieni głęboko w polskiej kulturze?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Język i wiara

Ostoją polskości w okresie narodzin nowoczesnego narodu polskiego na tym obszarze w drugiej połowie XIX wieku byli przede wszystkim polscy chłopi i górnicy, którzy posługiwali się językiem polskim w domu i wyznawali katolicyzm. Obok języka to właśnie katolicyzm stał się bastionem polskości w luterańskim państwie. Tak było w domu przyszłych przywódców powstań: Alfonsa Zgrzebnioka i Wojciecha Korfantego. Ich polskość – odcięta od kultury, która dominowała na terenie ziem I RP pod zaborami – była z wyboru, a w niemieckim otoczeniu, pełnym poczucia wyższości, nie był to wybór łatwy.

Impulsem zewnętrznym, który przyspieszył dojrzewanie świadomości narodowej Ślązaków wokół religii, była polityka kanclerza Ottona von Bismarcka, który uznał w latach 70. XIX wieku, że głównym wrogiem zjednoczonych Niemiec jest Kościół katolicki w samych Niemczech oraz na ziemiach zamieszkanych przez Polaków, w tym na Górnym Śląsku. Walka o język zespoliła się z walką o zagrożoną wiarę, a kapłani na tym obszarze, walcząc w pierwszym szeregu z tzw. kulturkampfem, stawali się liderami regionalnej elity. W tym czasie stowarzyszenia katolickie i prasa katolicka zaczęły organizację polskiego ruchu narodowego. Przykładem było pismo Katolik, kierowane przez Karola Miarkę, które aby wspierać katolików niemieckich w wyborach, posłużyło się odezwą wyborczą pod znamiennym tytułem: Jezu, Maryjo, Józefie, ratujcie nas z rąk wrogów. To środowisko Katolika włączyło region górnośląski do etnograficznych ziem polskich, co dla wielu mieszkańców tej ziemi, mówiących po polsku, nie było oczywiste. Już w tym czasie nasilił się ruch pielgrzymkowy do sanktuarium w Piekarach Śląskich. To piekarski proboszcz Alojzy Ficek, charyzmatyczny „Apostoł Śląska”, bibliofil, który przemycał polskie książki, powołał do życia pierwszą polską na Górnym Śląsku drukarnię i czasopismo Tygodnik Katolicki. Stał się duchowym przewodnikiem słynnego „Śląskiego Wernyhory”, niewidomego Wawrzyńca Hajdy, barda i poety, jednego z najbardziej zasłużonych dla polskiego ruchu narodowego, syna tej ziemi. Z Piekar i całego Śląska podążały pielgrzymki do Krakowa i na Jasną Górę.

Reklama

Tęsknota za Polską

Dla Górnoślązaków wawelskie i jasnogórskie wzgórza, odgrodzone rozbiorowymi kordonami, były miejscami kultu patriotycznego i religijnego. O duchowym wpływie tych pielgrzymek tak powiedział ks. Jerzy Szymik, potomek śląskich powstańców rodem ze śląskiego Pszowa, poeta i wykładowca teologii: „Moi przodkowie szli do powstania przede wszystkim dlatego, że kształt polskiego katolicyzmu i wyrastającej zeń organicznie kultury był dla nich najwyższą duchową wartością. Chodzi o wolność. A ten rodzaj wolności, o który chodzi, jest możliwy tylko w katolicyzmie, w kulturze rzeźbionej katolicyzmem (...). Szli (...), by nie być tanią siłą roboczą w zapyziałej wschodniej prowincji pruskiego luterańskiego imperium. Chcieli być w katolickiej Polsce, chcieli na Wawel i na Jasną Górę. Być może nie umieliby tego nazwać, ale wiedzieli, czego chcą, i byli gotowi dla tego umrzeć. Bo Wawel i Jasna Góra były dla nich tym właśnie: wolnością, która może im dać tylko polski kształt katolicyzmu”. Rozwijając ten wątek, duchowny wytłumaczył związek dążeń niepodległościowych z katolicyzmem na Górnym Śląsku: „Moi przodkowie, jeszcze za panowania Austrii w Pszowie, pielgrzymowali rok w rok do «czynstochów» – jak się u nas mówi – a w 1772 r. podczas takiej pońci nabyli kopię Królowej Polski, przemalowali ją z czarnej na jasną, z bolesnej na uśmiechniętą i jest z nami od 300 lat w głównym ołtarzu bazyliki: Przyczyna naszej radości”.

Reklama

Po powrocie do domu Ślązacy, zgodnie z przepowiednią scenicznego Wernyhory z Wesela, oczekiwali tej chwili, w której „ma być słychać tętent, pęd”. Pisząc o wpływie tej tradycji na powstańców, ks. Szymik stwierdził: „Powstańcy czuli się «niewolni w Prusiech». I to było decydujące, a generowała to wiara katolicka, jej naturalna kościelność, dająca wolność od ziemskich potęg”.

W 1920 r., przed plebiscytem na Górnym Śląsku, na Jasną Górę przybyło 266 grup z udziałem 56 tys. pątników. Czekał na nich specjalnie przygotowany przewodnik, a w czasopismach śląskich została opublikowana odezwa paulinów, w której wzywali do głosowania na Polskę.

Łańcuch pękł

Kiedy 20 czerwca 1922 r. Wojsko Polskie wkroczyło do Katowic, sen Ślązaków ziszczał się na ich oczach, a modlitwy zanoszone przez dekady zmagań zostały wysłuchane. W atmosferze podniosłego święta fetowano tego dnia przyłączenie górnośląskiej dzielnicy do Polski. Czarno-biały łańcuch, który symbolizował władzę pruską nad Górnym Śląskiem, został tego dnia rozdarty przez śląskiego powstańca, inwalidę, na dawnej granicy. Korfanty z przejęciem powiedział wówczas na Rynku katowickim: „Pękły nasze kajdany, nadeszła wielka godzina wyzwolenia”. Ówczesny wojewoda śląski Józef Rymer wtórował mu słowami: „Śląsk wraca na łono swej matki jako ostatnie jej dziecko”. Wokół szalał tłum, wiwatowano na cześć wkraczającego na koniu gen. Stanisława Szeptyckiego, odśpiewano Rotę. Barwny tłum ruszył w stronę Katowic. Żołnierze mijali blisko trzydzieści powitalnych bram. Jedna z nich była cała z węgla, przy niej górnicy zapalili lampki, a polskich oficerów witali głośnym: „Szczęść Boże”.

Reklama

Po kilku dniach wojsko dotarło do Piekar. Tutaj gen. Szeptycki został powitany przez 78-letniego Wawrzyńca Hajdę. Po twarzy starca popłynęły wtedy łzy radości. „Panie Hajdo – powiedział dowódca – nie będziecie, niestety, widzieli wojska polskiego, za którym tak tęskniliście, ale za chwilę usłyszycie tętent koni ułanów polskich. I niech to będzie nagrodą za waszą miłość i pracę dla ojczyzny”. „Matka Pocieszenia” z pieśni ułożonej w czasie I wojny światowej przez Hajdę wysłuchała jego błagań i tych, którzy ją chętnie śpiewali na Śląsku podczas katolickich nabożeństw.

Później generał, klęknowszy przed obrazem Maryi w bazylice piekarskiej, złożył kwiaty u Jej stóp.

Zostały pamięć i wyzwanie

W starych śląskich rodzinach przekazywana jest tradycja związana z duchowym testamentem Wojciecha Korfantego, zapamiętana w słowach: „Jedną tylko wypowiadam prośbę do ludu śląskiego, by pozostał wierny zasadom chrześcijańskim i swemu przywiązaniu do Polski”. Nawiązując do tych słów, ks. Szymik tak zakończył swoją refleksję o powstaniach śląskich w 100. rocznicę tego ostatniego: „Otóż twierdzę, że istotnym czynnikiem trwania ducha polskości na Śląsku i tym samym powstań jest nic innego jak jego więź ze świętą wiarą katolicką. (...) Wiem, co piszę, bo płynie we mnie ich krew. A i jest nad czym myśleć, bo sprawa śląskich powstań i powstańców dotyka dokładnie tego, co dzieje się z Polską i w Polsce”.

Podziel się:

Oceń:

+3 0
2022-06-14 11:17

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Upamiętnienie Melchiora Teschnera

2024-04-28 20:58
koncert Cantus

Krystyna Pruchniewska

koncert Cantus

Niesamowity koncert chóralny zespołu Cantus odbył się 28 kwietnia w kościele pw. św. Jerzego w Przyczynie Górnej z okazji 440. rocznicy urodzin Melchiora Teschnera.

Więcej ...

Ks. Węgrzyniak: trwać w Chrystusie - to nasze zadanie

2024-04-28 15:22
Ks. Wojciech Węgrzyniak

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Wojciech Węgrzyniak

My jesteśmy jak latorośle. Jezus jest winnym krzewem. I to tak naprawdę On dzięki swojemu słowu nas oczyszcza. Jego Ojciec robi wszystko, żeby ta winorośl funkcjonowała jak najlepiej, a naszym zadaniem, jedynym zadaniem w tej Ewangelii, to jest po prostu trwać w Chrystusie - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Piątej Niedzieli Wielkanocnej 28 kwietnia.

Więcej ...

Bp Piotrowski: duchowni byli ostoją polskości

2024-04-29 11:42
Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

archiwum Ryszard Wyszyński

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Duchowni byli ostoją polskości, co uniemożliwiało skuteczne wyniszczenie narodu, zgodnie z niemieckim planem - mówił dzisiaj w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski, sprawując Mszę św. przy ołtarzu Matki Bożej Łaskawej, z okazji Narodowego Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Bp Krzysztof Włodarczyk: szatan atakuje dziś fundamenty...

Kościół

Bp Krzysztof Włodarczyk: szatan atakuje dziś fundamenty...

Każde cierpienie połączone z Chrystusowym krzyżem...

Wiara

Każde cierpienie połączone z Chrystusowym krzyżem...

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego