Reklama

Niedziela Łódzka

Potrzebne najprostsze głoszenie Jezusa

O. Maciej Plewka

Archiwum o. Macieja Plewki

O. Maciej Plewka

Z o. Maciejem Plewką, redemptorystą, od niedawna proboszczem parafii św. Marka Ewangelisty w Łodzi, rozmawia Anna Skopińska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Skopińska: – Jak redemptoryści odnajdują się w Łodzi?

O. Maciej Plewka: – Jesteśmy w Łodzi i w całej archidiecezji jako pierwsi. Do tej pory nie mieliśmy żadnej placówki na tym terenie. Rozpoczęliśmy pracę 1 sierpnia, na Bałutach, w parafii św. Marka Ewangelisty. Jak się odnajdujemy? W charyzmacie. Posłani do ubogich i opuszczonych, by głosić Ewangelię.

– Ta parafia, to miejsce, te rejony – to są właśnie tacy ludzie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Ubodzy, opuszczeni. Jest co robić.

– A na czym polega ta praca?

– Na razie przyglądamy się i prowadzimy typowo parafialne duszpasterstwo w kościele. Czyli nabożeństwa – w październiku był Różaniec, na który zapraszaliśmy m.in. dzieci i młodzież, i frekwencja była bardzo dobra. W listopadzie wypominki za zmarłych, a w grudniu Roraty. Poza tym troszczymy się o piękno liturgii, głoszenie słowa Bożego i posługę w sakramencie pokuty. Redemptoryści to też rekolekcje, misje parafialne. Kapłani jadą do konkretnej parafii i przez kilka dni prowadzą tam nauki. To jest taki nasz ścisły charyzmat – głosić w terenie.

Reklama

– Tu też tak będzie?

– Jeśli kapłani będą chętni, by w parafii poprowadzić rekolekcje adwentowe czy wielkopostne, albo misje święte, to jesteśmy na to gotowi.

– Będą? Czy już może są?

– Powoli się podpytują.

– Jakie ma Ojciec propozycje z rekolekcjami? Mogą być one z efektem „wow”?

– Rekolekcje adwentowe i wielkopostne to pierwsza rzecz, jaką możemy poprowadzić. „Wow” nie tylko zależy od prowadzącego rekolekcje czy misje, ale przede wszystkim od modlitwy proboszcza i całej parafii, w której te misje są prowadzone, a wtedy na pewno Duch Święty powieje i będzie duchowe „wow”. Ponadto redemptoryści prowadzą rekolekcje dla różnych grup i środowisk społeczno-intelektualnych.

– A łódzka ekipa? W jakich środowiskach funkcjonuje?

– Jesteśmy duszpasterzami, ale mamy też praktykę głoszenia rekolekcji i misji ludowych. Przełożony naszej wspólnoty jest misjonarzem, długie lata był także formatorem kleryków. Ja od święceń kapłańskich jestem w duszpasterstwie dziecięco-młodzieżowym, o. Paweł również w duszpasterstwie i katechizował też w różnych szkołach.

– Z jaką reakcją się spotykacie?

– Jest bardzo duża życzliwość, otwartość. Jesteśmy kolejnym zgromadzeniem i chcemy być jednością w archidiecezji. Choć inaczej ubrani, to ten sam Jezus, ten sam sakrament.

– Czym możecie przyciągnąć?

– Przede wszystkim otwartością i radością. Jesteśmy otwarci na ludzi, nasz kościół jest naszym wspólnym domem, można skorzystać z sakramentu pokuty, wspólnie z nami modlić się na nabożeństwach. Skończyliśmy remont centrum duszpasterskiego w budynku, w którym mieszkamy. 9 listopada Ksiądz Arcybiskup z naszym prowincjałem otworzyli to pomieszczenie.

– Co tam się będzie działo?

– Chcemy by odbywały się spotkania dla dzieci, młodzieży, starszych. Formacyjne, luźne, przy kawie i herbacie. Zaproszeni są nie tylko parafialne, ale wszyscy.

– Jest Ojciec tu już kilka miesięcy. Rekolekcji „z czego” najbardziej potrzebujemy?

– Potrzebne jest najprostsze przepowiadanie, najprostsze głoszenie Jezusa. Nie jakieś górnolotne czy tematyczne. Tylko proste pokazanie, że Jezus jest miłością i kocha każdego człowieka.

– To przemówi do ludzi?

– Myślę, że tak.

– Dużo jest teraz takich z dala od Kościoła?

– Statystyki pokazują, że w naszej parafii do kościoła chodzi 9 proc. parafian, więc na parafię prawie 10-tysięczną to poniżej tysiąca osób uczęszczających na niedzielną Mszę św.

– Tak faktycznie jest?

– Jest. Choć odkąd tu jesteśmy coraz więcej ludzi przychodzi i coraz bardziej podwyższa się frekwencja. Ale na początku, jak rozpoczynaliśmy nabożeństwa różańcowe, dzieci było 10. A w miarę upływy czasu dzieci przychodziło coraz więcej i liczba sięgała 30. To samo z niedzielną Mszą św. W sierpniu było kilkoro dzieci przez cały dzień, a teraz już jest całkiem spora gromadka i nawet powoli tworzy się schola dziecięca.

– Nie był Ojciec trochę przerażony?

– Miałem całkowite zaufanie do Pana Boga. Skoro postawił mnie w tym miejscu, to też poprowadzi. I była też nadzieja. Po ludzku pojawiał się może strach, ale wewnątrz miałem spokój.

– Teraz jest go więcej?

– Tak. Nie tylko więcej spokoju, ale też pojawia się radość. Że to, co już zaczęliśmy, spotyka się z pozytywną reakcją ludzi. Widzę też po oczach ludzi, że nie ma wrogości, ale ogromna życzliwość.

– Ci ludzie potrzebowali czegoś takiego?

– Duch Święty wieje, kiedy chce i jak chce, i naszym ludzkim umysłem tego nie zrozumiemy. Niech się dzieje wola Boża.

– Wcześniej pracował Ojciec m.in. w Warszawie i Krakowie. Widać różnicę między tymi miejscami a Łodzią?

– Jest inna specyfika pracy. Elbląg był inny, Warszawa jest inna, Kraków... Tego się nie da porównać. Każde miasto ma swoją historię, jakieś swoje przyzwyczajenia. Tu wchodzimy w Łódź, która potrzebuje – przynajmniej na dziś po tych kilku miesiącach bycia z tymi ludźmi – otwarcia się. Jak na razie widzę coś pozytywnego. A Pan Bóg poprowadzi, bo po ludzku, co ja mogę.

– Powiedział Ojciec, że jesteście posłani do ubogich...

– Św. Alfons Maria Liguori w pewnym momencie zobaczył całkowite ubóstwo, całkowite zero, jeśli chodzi o wiarę. Zobaczył ludzi, którzy nie mieli pojęcia o Bogu, nie umieli zrobić znaku krzyża. I razem ze swoimi towarzyszami 9 listopada 1732 r. założył Zgromadzenie Najświętszego Odkupiciela – Redemptorystów, które jest w Kościele posłane do opuszczonych i ubogich, by głosić im Dobrą Nowinę o Jezusie.

– Z tych jego metod czerpiecie i dziś? Czy to już teraz jest inny świat od tego, jaki był w XVIII wieku?

– Głoszenie Ewangelii to jest dalej kontynuacja, nawet jeśli spojrzymy tu tylko na Radio Maryja. Radio Maryja głosi ubogim i opuszczonym. Opuszczeni i ubodzony od strony materialnej, ale także opuszczeni, osoby starsze, chore, te – które zostały same w domach, bo dzieci i wnuki wyjechały. To jest dla nich głos, czyli dla tych ubogich, zostawionych samych. Patrząc nawet na szkoły, w których niektórzy z nas uczą, a sam uczyłem jeszcze do końca czerwca, są dzieciaki, młodzież, która bardzo często jest sama. Bo rodzice albo zajęci pracą, albo tkwią w rożnych nałogach. Przychodzą więc do nas, z nami się spotykają, przed nami otwierają. Byłem też spowiednikiem w dużym ośrodku wychowawczym dla dziewcząt, które są w konflikcie z prawem. To jest nasz charyzmat, który w różnej formie możemy wypełniać. W Łodzi jest to konkretna praca w parafii. Jest wielu ludzi, którzy czekają na to, by ksiądz po prostu, po ludzku z nimi porozmawiał, zatrzymał się, wysłuchał. I próbujemy to robić.

– Będziecie szukać ubogich?

– Tak. Już to robimy. Dużym miernikiem dla nas będzie wizyta duszpasterska. Wejdziemy w konkretne domy i zobaczymy „od środka” naszą parafię i problemy z jakimi spotykają się nasi parafianie. Będziemy dostosowywać nasze duszpasterstwo do tych potrzeb. Dla mnie na dzisiaj priorytetem jest praca z dziećmi i młodzieżą. Będę chciał też zebrać młode i starsze małżeństwa i stworzyć wspólnoty małżeńskie, i też zatrzymać się przy samotnych, starszych. Przeglądając kartoteki, widzę, że w parafii jest dużo wdów w rożnym wieku. Dzisiaj pomysły mogą być, ale to wszystko zweryfikuje życie.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2018-11-07 08:52

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Razem poznawać Chrystusa

Abp Marek Jędraszewski

Archiwum kurii łódzkiej

Abp Marek Jędraszewski

Więcej ...

Mokrsko. Maryja przywitana wierszem

2024-04-25 15:27

Maciej Orman/Niedziela

Kolejnym etapem peregrynacji kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej była parafia św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Mokrsku.

Więcej ...

Abp S. Budzik: dialog Kościołów Polski i Niemiec jest na najlepszej drodze

2024-04-25 16:33

Episkopat News

„Cieszymy się, że nasz dialog przebiegał w bardzo sympatycznej atmosferze, wzajemnym zrozumieniu i życzliwości. Mówiliśmy także o różnicach, które są między nami a także o niepokojach, które budzi droga synodalna” - podsumowuje abp Stanisław Budzik. W dniach 23-25 kwietnia br. odbyło się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania był metropolita lubelski, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Oprócz apostołów, Bóg powołuje także innych uczniów...

Wiara

Oprócz apostołów, Bóg powołuje także innych uczniów...

Dni Krzyżowe 2024 - kiedy wypadają?

Kościół

Dni Krzyżowe 2024 - kiedy wypadają?

Współpracownik Apostołów

Święci i błogosławieni

Współpracownik Apostołów

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Wiara

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim